Produkty
Funkcjonalne przechowywanie ułatwia codzienne życie. Elfa ma różne linie produktów dostosowane do różnych potrzeb przechowywania.
Zamieniła pracę w dziale administracyjnym banku na kreatywne inspiracje ogrodowe, stając się odnoszącą sukcesy influencerką. Poznaj Carin, która stoi za kontem Villa Sjövik i doradza, jak uzyskać piękny ogród!
Tekst Charlotta Flinkenberg Zdjęcia Lina Arvidsson
Tusen Trädgårdar to największe szwedzkie wydarzenie ogrodnicze zainspirowane urokliwymi zakątkami, podczas którego ludzie otwierają bramy swoich ogrodów dla publiczności.
– Córka pomogła mi przygotować wypieki na pokaz. Spodziewałam się 20 gości, a nasz ogród przyszło zobaczyć aż 112 osób!
Carin założyła konto na Instagramie na krótko przed imprezą, żeby wypromować swój ogród. Początkowo miała zaledwie 40–50 obserwatorów. Jednak doświadczenie z Tusen Trädgårdar zaostrzyło jej apetyt. Gdy jej konto na Instagramie osiągnęło 5000 obserwatorów, Carin i jej mąż postanowili otwierać swój ogród dla publiczności raz w miesiącu i w związku z tym otwarli niewielki sklep ogrodniczy.
– Kupiłam kwiaty na giełdzie kwiatowej, doniczki, dekoracje i narzędzia ogrodnicze do sklepu.
Nie było jednak pewne, czy Carin całkowicie poświęci się nowemu zajęciu. W banku pracowała od 16. roku życia. Następnie Carin poprosiła o zmniejszenie etatu w banku, ponieważ chciała poświęcić się ogrodowi dla gości. Pracowała też nad staniem się twórcą cyfrowym.
– Studiowałam i jednocześnie pracowałam dorywczo w banku. Podobało mi się tam, a potem dostałam pełny etat. Życie toczyło się dalej, urodziły się dzieci, w banku awansowałam na nowe stanowiska. Mimo to coś mnie uwierało i czułam, że świat bankowości jest dla mnie zbyt sztywny. Czegoś mi w życiu brakowało.
Co sprawiło, że uznałaś, że musisz dokonać zmiany?
– W wieku niespełna 40 lat moje ciało zaczęło reagować na stres i zmęczenie. Kiedy kładłam się spać, czułam kołatanie serca i myślałam, że dostanę zawału. Wtedy poczułam, że muszę coś zmienić.
– Właściwie pracowałam więcej niż kiedykolwiek, ale tym razem te dodatkowe zajęcia dodały mi mnóstwo energii.
Żałujesz, że nie dokonałaś zmiany wcześniej?
– Nie, wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Wtedy to nie był odpowiedni moment. Nie byłoby dobrze, gdybym zaczęła się tym zajmować, gdy dzieci były małe. Kiedy życie coś ci oferuje, musisz być w równowadze, żeby wykorzystać tę szansę.
Carin zwolniła trochę tempo i zaczęła zapisywać wszystko, co robi, ale także to, co chciała zrobić.
– Zawsze wiele się działo w tym samym czasie, co oczywiście w dłuższej perspektywie nie jest ani dobre, ani zrównoważone. W końcu doprowadziło mnie to do stanu mgły mózgowej.
Carin, podobnie jak wiele innych osób, znalazła schronienie i spokój w naturze. Dzieci rosły, więc więcej czasu mogła przeznaczyć na ogrodnicze zainteresowania.
Przez sześć lat Carin pracowała w niepełnym wymiarze godzin w banku, w ogrodzie dla gości i na swoim koncie na Instagramie. Przez ostatni rok Carin prowadziła własną firmę na pełny etat. Rozkwitał nie tylko jej ogród, ale także biznes.
– Zawsze lubiłam piękne rzeczy. Lubiłam zajmować się w domu sztuką i rzemiosłem. Ponieważ w mojej głowie panuje taki bałagan, potrzebuję spokoju. Uwielbiam wychodzić do lasu i zbierać grzyby. Albo po prostu spacerować po ogrodzie, najlepiej sama, w ciszy wczesnym rankiem lub późnym wieczorem, gdy wszyscy są już w domu. Jest pełen spokoju i daje tak wiele siły.
Estetyka robi wrażenie, gdy widzisz piękne zdjęcia i staranne aranżacje na koncie Carin na Instagramie. Dlatego z ulgą słucha się, że nawet jej życie nie jest idealne: czasami pojawiają się w nim ślimaki-zabójcy i beznadziejnie zabałaganione składziki…
– Ślimaki-zabójcy pojawiają się w ogromnych ilościach i walczę z nimi za pomocą Sluggera, czyli rodzaju pelletu, którym posypuję grządki. Każdego dnia po ogrodzie spacerują trzy jelenie. Chronię przed nimi tulipany, oprószając kwiaty mączką z krwi.
Zespół magazynowy Elfy przeprowadził dla Ciebie gruntowną metamorfozę składziku. Opowiedz nam o tym!
– Ojej, nie dało się tam wcześniej wejść! Chociaż mieliśmy głębokie półki do przechowywania, całe były zastawione dużymi doniczkami, kartonami do recyklingu, środkami na ślimaki, kocami i dużą ilością dosłownie wszystkiego. Człowiek ustawia wszystko gdzie popadnie, a potem nic nie można znaleźć. Nie przesadzę, jeśli powiem, że sprzątanie składziku zaczęliśmy w styczniu i do kwietnia go nie skończyliśmy…
W kwietniu przybył zespół Elfa, a jego ekspertka ds. przechowywania, Christine Dalman, przeanalizowała potrzeby Carin, miłośniczki ogrodu, w zakresie przechowywania. Rozrysowała, jak mógłby wyglądać składzik, z wyraźnymi torami, haczykami, koszami drucianymi, półkami, tablicami na kołki, szufladami i szafkami w jednolitym, stylowym ciemnoszarym odcieniu.
– Płakałam niemal ze szczęścia, gdy zobaczyłam rysunek składziku. Nigdy nie byłabym w stanie samodzielnie narysować tego rozwiązania, to bardzo profesjonalne.
Jak się czułaś, gdy składzik wyposażono w szafę Elfa?
– Wspaniale! Teraz, gdy tam wchodzę, mogę oddychać. Można tu nawet przez pewien czas poprzebywać. Christine dokładnie wiedziała, jakie są nasze potrzeby w zakresie narzędzi ogrodowych i tym podobnych rzeczy. Kompaktowe wnętrze. Oczywiście składzik nadal jest mały, ale przegląd znacznie ułatwia sprawy. Kiedyś wrzucałam rzeczy do środka i zamykałam drzwi.
Carin mówi, że największą inspirację czerpie z podróży. Jednak znajduje ją także podczas spacerów z psami na łonie natury:
– Uwielbiam sprawdzać, co rośnie o danej porze roku. Na przykład różne rodzaje jarzębiny. W bezpośrednim otoczeniu ogrodu lub na łonie natury jest naprawdę wiele do zebrania, np. mech lub patyki. Chcę zachęcać ludzi do tworzenia prostych aranżacji, tak jak ja to robię. Nie musi to być drogie ani skomplikowane. Ja też nie jestem florystką. Są inni, którzy tworzą bardziej złożone kompozycje z martwą naturą, ale to, co proste, jest często piękne i wystarczające.
Jakie są największe wyzwania związane z utrzymaniem ogrodu tego rozmiaru?
– Na pewno znalezienie czasu na pracę w nim. Staram się jednak nie podchodzić do tego zbyt fanatycznie i nieco obniżam poprzeczkę. W kwietnikach może rosnąć o kilka chwastów za dużo, ale wolę, gdy rośliny same się sobą zajmują. Mój mąż również interesuje się ogrodnictwem, ale nie w takim samym stopniu jak ja. On także nie ma czasu. Dlatego do różnych kwestii, takich jak wybór roślin, muszę podchodzić pragmatycznie.
Ogród nieustannie się zmienia. Rwące się do kiełkowania nasiona po zasianiu wymagają środków odżywczych, pielęgnacji i czasu, aby zakwitnąć i rosnąć. Niektóre rośliny w ogrodzie chwilowo więdną, a następnie powracają, inne zaś znikają na dobre.
Po ciężkiej zimie zawsze jest coś, co trzeba wymienić. Całkiem zmarniało z powodu starości lub niskich temperatur. Kwietniki zmieniają się i nabierają nowej dynamiki.